Zapisz się na zajęcia w roku szkolnym 2024/2025.
Spis treści
Warszawa, 09.2023
Już we wrześniu 2023 do Obszarów Kultury SM „Bródno” wracają zajęcia baletowe.
Jeśli zastanawiacie się Państwo czy warto zapisać na nie swoje pociechy zapraszamy do lektury rozmowy z dr Patrycją Samson-Ładno, która prowadzi zajęcia w spółdzielczych klubach „Lira” i „Jowisz”.
Zajęcia rozpoczną się w drugiej połowie września.
Zapisy i szczegółowe informacje pod nr tel. 604 556 013 i na stronie www.pracowniatanca.com
Proszę nam powiedzieć kilka słów o sobie.
Jestem absolwentką Państwowej Szkoły Baletowej w Warszawie, ukończyłam też pedagogikę baletu na Uniwersytecie Muzycznym im. Fryderyka Chopina i na tej uczelni obroniłam doktorat. Zajęcia baletowe dla dzieci, młodzieży i dorosłych prowadzę od ponad 30 lat,
a zaczynałam w Domu Kultury „Świt” w 1991 roku. Niektóre uczennice z tej sekcji uczyłam w Ogólnokształcącej Szkole Baletowej, w której przez wiele lat pracowałam. Po ponad
25 latach zdecydowałam się powrócić do prowadzenia zajęć na moim rodzinnym Bródnie.
W jakim wieku dzieci mogą uczęszczać na zajęcia baletowe?
Do najmłodszej grupy „Baby Balet” zapraszam już dzieci trzyletnie. Zajęcia trwają 30 minut
i oczywiście dzieci uczą się baletu poprzez zabawę. Dla mnie na tym etapie bardzo ważne jest budowanie relacji, wprowadzanie najmłodszych w świat zajęć grupowych i doświadczanie współpracy w grupie. To jest bardzo dobry moment na socjalizację dziecka. Dzieci od czwartego roku życia zapraszam na „Balet ze stretchingiem”, którego planowanych jest pięć grup w różnym przedziale wiekowym (4-8 lat) i na różnym poziomie zaawansowania. Jest też grupa super zaawansowana
dla starszych od 8 roku życia, do której zapraszam dziewczynki, które chciałyby zacząć naukę tańca klasycznego.
Dlaczego warto zapisać dziecko na zajęcia baletowe?
Balet jest wspaniałym sposobem na pełny rozwój psychofizyczny dziecka. Pomaga dzieciom w doskonaleniu koordynacji ruchowej i równowagi, nabywaniu wdzięku i gracji, wypracowuje wytrzymałość mięśni, kształtuje samodyscyplinę, wzmacnia pewność siebie. Praca nad choreografią jest doskonałą okazją, aby dzieci uczyły się współpracy w grupie. Ruch jest naturalną potrzebą dziecka, dlatego trzy-, czteroletnie dzieci bardzo lubią aktywność ruchową. To dobry wiek na rozpoczęcie nauki baletu. Taniec klasyczny uznawany jest za „królową” wszystkich technik tanecznych. Każdy rodzaj tańca potrzebuje baletu jako tej bazy do prawidłowego ustawienia ciała, swobodnego nim posługiwania się oraz nabycia wdzięku
i elegancji. W przyszłości znajomość podstaw sztuki baletowej bardzo się przydaje.
Jaki wpływ mają zajęcia baletowe na zdrowie najmłodszych?
Siedzący tryb życia, który niestety dominuje ma negatywny wpływ na rozwój dzieci: przyczynia się do wad postawy, szybkiej męczliwości ciała, małej elastyczności. Zajęcia baletowe w sposób uporządkowany poprzez powtarzalny ruch, ale także zabawę pomagają
w prawidłowym rozwoju dziecka. Praca nad układem tanecznym wpływa bardzo korzystnie na koncentrację, pamięć, precyzję wykonania i dyscyplinę. Bardzo ważnym dla mnie aspektem jest „praca w relacji”. Nauka kroków tanecznych ma służyć nie tylko ciału, ale także rozwojowi emocjonalnemu dziecka. Istotne jest, aby dziecko polubiło mnie, polubiło dziewczynki
w grupie i dobrze się czuło się podczas naszych zajęć.
Czy na zajęcia wymagane są specjalne stroje?
Wymagane są baletki i spięte włosy, a reszta stroju ma być wygodna, niekrępująca ruchów. Małe dziewczynki uwielbiają wyglądać jak baletnice i chętnie ubierają się w tiulowe spódniczki i różowe body. To dla nich w tym wieku bardzo ważne i ja szanuję ich wybory kostiumów.
Nie narzucam ściśle określonego wzorca, bo nie jest to szkoła baletowa.
Ważną częścią nauki baletu jest muzyka.
Tak, zajęciom zawsze towarzyszy muzyka klasyczna, także we współczesnych aranżacjach. Dzięki temu dzieci mają okazję poznawać utwory znanych kompozytorów. Lubię patrzeć jak reagują na tę klasyczną harmonię dźwięku i kształtują swoją wrażliwość na muzykę. Podczas zajęć korzystam także z akcesoriów, czyli rekwizytów tanecznych (np. wachlarzy). W ten sposób uczę posługiwania się przedmiotem w skoordynowaniu z ruchem tanecznym. Dla dzieci jest to duże wyzwanie, ale pomocne w wypracowaniu motoryki małej i dużej.
Czy rodzice są obecni podczas zajęć?
Najmłodsze dzieci czasem potrzebują obecności rodzica, ale pracujemy wspólnie nad tym żeby to się stopniowo zmieniało i rodzic też miał chwilę dla siebie. To się szybko udaje, dziecko mocno angażuje się w zajęcia i zapomina o rodzicu. Dwa razy w roku organizuję lekcje otwarte i pokazy. Wtedy rodzice, babcie i dziadkowie mają okazję zobaczyć jak ich pociechy uczą się i tańczą.
Jaki jest koszt zajęć?
„Baby Balet” kosztuje 160 zł miesięcznie, pozostałe grupy 180 zł. Jest też system wejść jednorazowych, czyli można przyjść, spróbować i potem podjąć decyzję o kupnie karnetu na miesiąc. Wszystkie szczegółowe informacje znajdują się na stronie www.pracowniatanca.com. Zapraszam serdecznie, warto przyjść i spróbować.
Bardzo dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała: Monika Kwiatkowska
To pytanie bardzo często zadają mi rodzice.
Mówiąc najprościej: wygodne, lecz tutaj nie kierujemy się takimi samymi kryteriami jak przy zakupie butów.
Bardzo ważne, aby baletka przy czubkach palców była z "zapasem" (np. 1-2 cm). Nie powinna być na "ścisk". Kiedy stajemy na półpalcach (releve) palce w stopie rozszerzają się i potrzebują więcej miejsca. Dobierając rozmiar możemy kierować się tabelami na stornie producenta, ale lepiej zawsze sprawdzić bezpośrednio na stopie dziecka. W sklepie stacjonarnym nie będzie z tym problemu, jednak jeśli wybierzecie sklep internetowy zorientujcie się, czy baletki można wymienić inny model.
Baletki mają wszyte cienkie gumeczki (wiążemy na kokardkę), które pomagają regulować głębokość, zwłaszcza przy wąskiej stopie.
Bardzo ważna jest podeszwa baletki: dzielona (pod palcami i piętą zamocowane są dwa elementy antypoślizgowej skóry) lub cała na długości stopy. Dla dzieci polecam dzieloną - jest miększą przy naciąganiu podbicia.
Materiał z jakiego zrobiona jest baletka to także ważny element. Najczęściej możemy wybierać spośród 3 rodzajów:
skórzane (najbardziej trwałe), satynowe (ładne, ale szybko się niszczą), bawełniane (łatwe do uprania).
Zatem powiedzenie: "złej baletnicy przeszkadza rąbek u spódnicy”, może być prawdziwe, gdy uwierają źle dobrane baletki
#baletki #obuwiedotańca #baletdladzieci #butydotańca #akcesoriadobaletu #ubiórbaletnicy #kostiumdobaletu #strójbaletowy #bloch
Czy ćwiczenia przy drążku w nauce baletu dla dzieci są konieczne ?
Moja refleksja po 30 latach pracy pedagogicznej na salach tanecznych.
Drążek najczęściej kojarzy się z profesjonalną salą baletową i codziennym ćwiczeniem tancerzy. Drążek baletowy ma dwojakie znaczenie: jako przedmiot przy którym ćwiczy się oraz jako część składowa lekcji tańca klasycznego (drążek, środek, skoki, pointy - dla kobiet).
Tancerzom pomocny jest w doskonaleniu precyzji pracy nóg, wyrabianiu ich siły i nabywaniu wirtuozerii. Jest obowiązkowy od pierwszych lekcji baletu w szkole baletowej aż do ustania kariery tanecznej (a dla chętnych to do końca życia). Zaczyna się zawsze od demi plie i dalej następuje stała kolejność ćwiczeń. Wyobrażacie sobie taką rutnę pracy przez ponad 60 lat (tak było np. w przypadku Mai Plisieckiej). Jedna z największych balerin w historii tańca Sylvie Guillem uważa drążek za "nudny" i nie nawidzi go ("I hate it"). W przypadku kształcenia profesjonalnego jest obowiązkowy.
A czy tak też jest podczas nauki baletu dla przyjemności? Osobiście, po tylu latach pracy z dziećmi uważam, że nawet jest niewskazany.
1. Trzymanie się drążka wcale nie pomaga dzieciom ćwiczyć i rozwijać równowagę. Efekt jest odwrotny, bowiem wspieranie się na przedmiocie nie wymusza takiej pracy mięśni i "łapania" środka ciężkości ciała jak podczas swobodnego stania na środku sali bez podpórki.
2. Drążek poprzez swoją statyczność ogranicza kreatywność ruchu i silną potrzebę przemieszczania się dzieci oraz czyni je bardziej biernymi. Dziecko nie bardzo widzi sens stania w jednym miejscu i powtarzania jednego ruchu kilkanaście razy.
3. Radość i spontaniczność ruchu w miarę upływu czasu stania przy drążku zamienia się u dzieci w znudzenie, apatię i niechęć. Ostatecznie w niechęć do ćwiczeń z tańca klasycznego.
Nie ma logicznego uzasadnienia dlaczego małe dziecko ma stać przy drążku i powtarzać coraz bardziej skomplikowane sekwencje ruchowe.
W zakresie amatorskiego wykonywania baletu nie są mu one do niczego potrzebne. Układ taneczny nie odbywa się przy drążku, lecz na środku sali. A te wszystkie pas baletowe wykonywane przy drążku mają swoje odpowiedniki w ćwiczeniach na środku sali baletowej. Zatem naprawdę nie ma co męczyć małych dzieci statycznym i nudnym staniem przy drążku. Bardziej należy poświecić uwagę na opanowanie kompozycji przestrzennej, koordynację ruchów, wzmacnianie słuchu muzycznego, spontaniczność i kreatywność dziecka. Nauka baletu ma rozwijać twórczy potencjał dziecka i przynosić radość, a nie obciążenie i znudzenie staniem przy drążku.
Układ taneczny, czyli choreografia często jest skomplikowana przestrzennie Wykonawcy nie tylko przyswajają poszczególne kroki połączone w większe kompozycje ruchowe. Muszą jeszcze wykonać je w przestrzeni, a ta bywa niezwykle "poplątalna" i nielogiczna. W tańcu nie chodzi się prostymi drogami Dla zobrazowania tej skali trudności poniższe zdjęcia. Na podłodze sceny (przeważnie dla widza niedostępne) są różne oznaczenia, aby móc łatwiej utrzymać geometrię ruchu
Nauka tańca bardzo wspomaga przyswajanie matematyki.Nieustannie przez tyle lat, mam od rodziców sygnały o postępach w matematyce kiedy dziecko uczy się baletu Wówczas kształtuje się na bardzo wysokim poziomie orientacja i pamięć przestrzenna. Wzmacnia się także myślenie abstrakcyjne, pomimo że taniec wykonuje się ciałem.
Matematyka i taniec naprawdę są blisko siebie
Na początku byłam nauczycielem, który po pewnym czasie zaczął się coraz bardziej frustrować, napinać i zniechęcać do pracy z uczniami. Na szczęście dosyć szybko w mojej pracy pedagogicznej pojawiło się pierwsze wydarzenie, które bardzo mi pomogło. Było to wówczas kiedy przed klasą 15-latków wypowiedziałam słowa: "nie wiem" na pytanie, które mi zadali. Nie kluczyłam, nie wymyślałam, nie kombinowałam. Powiedziałam otwarcie "nie wiem" i było to bardzo wyzwalające doświadczenia. Nauczyciele wiedzą o czym tu piszę i jak lęk przed tym "nie wiem" do uczniów, może paraliżować w tej pracy latami. Miałam to doświadczenie na początku drogi pedagogicznej. I to uczyniło mnie bardziej zadowolonym nauczycielem.
Drugie wydarzenie dotyczyło występu publicznego moich 5-letnich uczniów na prestiżowej imprezie publicznej, podczas której miałam otrzymać dyplomy i specjalne wyróżnienie. W przeznaczonym czasie na taniec, połowę przestali w rogu sceny, drugą połowę zatańczyli tyłem do publiczności, a przodem do dekoracji. A końcowy ukłon wykonali pupą do widzów. Obiektywnie porażka, a subiektywnie wyzwolenie. Wyzwoliło mnie to od nadmiernego perfekcjonizmu.
I tak stałam się szczęśliwym nauczycielem.
A jak wiadomo: szczęśliwy nauczyciel - szczęśliwy uczeń
PS Zdjęcie przedstawia obrazek z naszych lekcji, który dostałam od szczęśliwych uczniów. Autorką tej pracy jest wszechstronnie uzdolniona artystycznie Joanna Świrska.